Wyjazdowy mecz z katowicka Spartą był prawdopodobnie najważniejszym momentem w rundzie jesiennej. Jak zwykle nie brakowało emocji.
Mecz ze Spartą Katowice prowadzoną przez Rafała Lisa, który w poprzednim sezonie reprezentował barwy AKS miał kluczowe znaczenie dla obu ekip. Katowiczanie przed tą kolejką zasiadali na fotelu lidera, mają jednak rozegrany o jeden mecz więcej (z Piastem Bieruń), niż pozostali rywale. Chcieli więc wygrać aby zachować status lidera tabeli. Mikołowianie do swoich sobotnich przeciwników tracili 3 punkty i porażka mogła oznaczać spadek w ligowej tabeli oraz utratę kontaktu z czołówką.
Gospodarze rozgrywają swoje mecze na obiekcie "Rapid" a cechą charakterystyczną tej lokalizacji jest sztuczna nawierzchnia. Atut własnego boiska był więc ogromną przewagą Sparty. Całość spotkania była bardzo wyrównana a dowodem tego jest końcowy wynik. Był również bardzo ostry bo sędzia pokazał aż 7 żółtych kartek i jedną czerwoną, którą otrzymał obrońca mikołowskiego AKS - Patryk Wieczorek.
Mecz lepiej rozpoczęli zawodnicy AKS, już w 11 minucie dośrodkowanie Polaka wykorzystał Kot, który głową wpakował piłkę do siatki Sparty. Niestety katowiczanie odpowiedzieli już minutę później doprowadzając do wyrównania po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym. W końcówce pierwszej połowy zamieszanie w polu karnym Sparty wykorzystał Wieczorek i zdobył bramkę "do szatni", która dała prowadzenie piłkarzom Roberta Gąsiora. Po przerwie obraz gry się nie zmienił, obie drużyny stwarzały sobie dogodne sytuacje ale to Sparta zadała drugi cios. W 57 minucie bramkę na 2:2 zdobył Nowotnik, który "centrostrzałem" zdołał umieścić piłkę w bramce AKS posyłając ją ponad lekko wysuniętym Szczepkiem i mecz dla obu ekip rozpoczął się od nowa. Dramatyczne chwile kibice obejrzeli dosłownie 3 minuty później. Wbiegający w pole karne zawodnik gospodarzy lekko zahaczył o miniętego już Przybylskiego i sędzia podyktował rzut karny. Na domiar złego za krytykowanie orzeczeń sędziego z boiska usunięty został Wieczorek i od 62 minuty mikołowianie musieli radzić sobie w dziesiątkę. Rzut karny w fantastycznym stylu obronił szesnastoletni Szczepek i to jakby dodało skrzydeł AKSiarzom. Przez prawie pół godziny gry w osłabieniu nie było poznać, że Sparta ma na boisku o jednego zawodnika więcej. Mikołów skutecznie się bronił i uważał na groźne kontry gospodarzy aby chronić remisowy wynik. Swój charakter i wolę zwycięstwa drużyna z Mikołowa pokazała w ostatnich minutach gry. Piłkę przed narożnikiem pola karnego katowiczan otrzymał Kot, który zdecydował się na drybling i to mu się udało. Zwodem zdołał oszukać obrońcę a ten kompletnie zmylony popełnił błąd, którego nie zapomni do końca swojej kariery bowiem podciął naszego napastnika i sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Zamojda i mimo bardzo groźnych akcji Sparty nasi zawodnicy zdołali się wybronić i 3 punkty pojechały do Mikołowa! Był więc to klasyczny horror z happyendem.
Sparta Katowice - AKS Mikołów 2:3 (1:2)
Bramki dla AKS: Dariusz Kot 11', Patryk Wieczorek 44', Mateusz Zamojda 90+2'
Bramki dla Sparty: Łukasz Todorski 12', Bartosz Nowotnik 57'
Żółte kartki: Łukasz Szczygieł 14', Błażej Woźnica 38', Wojciech Oltman 90+3' i Sebastian Kubisz 90+4' (wszyscy AKS) oraz Bartosz Fik 54', Adrian Pietrzyk 55' i Damian Czapliński 87' (Sparta).
Czerwona kartka: Patryk Wieczorek 63'
Skład AKS: Łukasz Szczepek - Błażej Woźnica (56' Jakub Żyłka), Sebastian Kubisz, Łukasz Szczygieł, Patryk Wieczorek, Wojciech Oltman, Robert Prus (75' Dawid Nowak), Paweł Polak (77' Michał Biernacki), Wojciech Przybylski, Mateusz Zamojda, Dariusz Kot (90' Jakub Małysa)
Trener: Robert Gąsior