"(...) porównując moje poprzednie kluby, AKS Mikołów nie powinien mieć żadnych kompleksów." - rozmowa z nowym zawodnikiem AKS Mikołów.
Jak już wiemy na krytycznej sytuacji Rozwoju Katowice skorzystało kilka klubów piłkarskich, które zaproponowały katowickim zawodnikom kontynuację kariery w swoich barwach. Zielono-białe barwy przywdzieje w tym sezonie aż dwóch byłych zawodników Rozwoju. Jeden już strzelił bramkę w sparingu, drugi w tym samym test-meczu bramkę puścił. Między treningami zadaliśmy Bartoszowi Solińskiemu kilka pytań.
Jest Pan od najmłodszych lat bramkarzem. Karierę zapewne rozpoczynał Pan na placu przed blokiem. Czy koledzy z najbliższego otoczenia stawiali Pana zawsze na bramce w myśl sławnej zasady „gruby na bramkę”?
BS: Mogę powiedzieć, że chociaż posturą nie grzeszę to nigdy nie miałem problemu z tym, żeby stanąć na bramce. Od najmłodszych lat bycie bramkarzem było dla mnie na swój sposób fascynujące, każdy chciał strzelać bramki, natomiast ja wolałem zatrzymywać napastników drużyny przeciwnej.
Największa liczba straconych przez Pana bramek w jednym meczu to pojedynek z jakim przeciwnikiem i na jakim poziomie?
BS: Z tego co pamiętam to dwukrotnie grając w Rozwoju Katowice zdarzyło mi się puścić 5 bramek w jednym meczu. Oba te mecze graliśmy u siebie, jeden z Stalą Stalowa Wola, a drugi z Odrą Opole.
Wiemy, że Rozwój Katowice zniknął z piłkarskiej mapy. Którego zawodnika będzie Panu najbardziej brakowało?
BS: Myślę, że pomimo braku wyniku osiągniętego w zeszłym sezonie mieliśmy fajną, zgraną ekipę w szatni. Każdy z każdym w jakimś stopniu ze sobą się trzymał. Natomiast najlepszy kontakt miałem z Kamilem Łączkiem, Przemkiem Gałeckim oraz Michałem Czekajem. Można powiedzieć, że jednego z moich kumpli wziąłem ze sobą do Mikołowa.
Mikołów chyba nigdy nie był uznawany za miasto o wysokim poziomie piłkarstwa. Co Pana zdaniem trzeba poprawić, aby mikołowska jedenastka AKSy była szerzej rozpoznawana w piłkarskim półświatku? A może ma Pan inne zdanie o AKS Mikołów?
BS: Moje pierwsze odczucia są jak najbardziej pozytywne. Mam tutaj na myśli bardzo profesjonalne podejście całego sztabu do wykonywanej pracy, świetne warunki do treningu oraz poziom zajęć, który jest naprawdę wysoki. Uważam, że idąc tą drogą możemy w przyszłości myśleć o wyższych celach, niż tylko spokojne utrzymanie. Ostatnimi czasy brakuje stabilnych ośrodków piłkarskich na Śląsku, dlatego myślę, że w Mikołowie jest wszystko, żeby takim miejscem się stał.
Którą ligę zagraniczną Pan ogląda i śledzi w telewizji i dlaczego? Bardziej rodzima ekstraklasa, czy ligi zagraniczne?
BS: Staram się śledzić po trochu wszystko, co leci w telewizji. Nie zawsze są możliwości jednak potem nadrabiam zaległości. Często też zdarzy mi się śledzić nasze niższe ligi polskie, dlatego byłem na bieżąco z tym co działo się w Mikołowie w zeszłym sezonie.
Nierozłącznym atrybutem każdego bramkarza są rękawice. Pamięta Pan swoje pierwsze?
BS: Z tego co pamiętam to takie pierwsze poważne rękawice dostałem w prezencie na komunię.
Czy bez rękawic broni Pan równie dobrze?
BS: Raczej nie praktykuje tego na treningach, także zdecydowanie lepiej czuję się w rękawicach.
Gdyby ktoś spytał Pana na ulicy jakie wymiary ma piłkarska bramka, co by Pan odpowiedział?
BS: Miałem w swoim życiu taki etap, że próbowałem swoich sił jako sędzia piłkarski, dlatego podstawy przepisów gry w piłkę nożną nie są mi obce. Wymiary to: 2,44m x 7,32 m
Czego jeszcze brakuje w AKS, aby dorównać zespołom z wyższych klas rozgrywkowych?
BS: Mam nadzieję , że niczego o czym przekonamy się na naszych meczach w rundzie jesiennej, tak jak wcześniej mówiłem porównując moje poprzednie kluby AKS Mikołów nie powinien mieć żadnych kompleksów.
AKS praktycznie nie ma większych sponsorów prócz gminnych dotacji, czym według Pana można zachęcić potencjalnych przedsiębiorców aby wsparli AKS Mikołów?
BS: Nie jestem ekspertem w tym temacie, ale jako magister zarządzanie sportem mogę powiedzieć, że wiele zależy od nas zawodników na boisku, czym lepszy wynik, tym większe zainteresowanie kibiców oraz potencjalnych sponsorów. Dlatego, jeżeli wynik będzie dobry to liczę, że potem nasz Zarząd wykorzysta to w rozmowach ze sponsorami.
Beniaminek ma zawsze trudną pozycję wyjściową w nowym sezonie. Trenuje Pan z drużyną już jakiś czas. Jakie są najmocniejsze punkty AKS Mikołów?
BS: Myślę, że właśnie to, że jesteśmy beniaminkiem może być naszym atutem, niewiele drużyn wie czego może się po nas spodziewać, a my jako drużyna będziemy chcieli to wykorzystać w każdym spotkaniu. Dodatkowo zespół jest już nieźle zgrany, dlatego chciałbym, żeby nowi zawodnicy, w tym ja, dobrze wkomponowali się w nowy zespół i byli dla nas sporym wzmocnieniem.
Bartoszowi życzymy wielu występów w naszym klubie z czystym kontem po każdym ostatnim gwizdku sędziego!