Pierwsze śliwki robaczywki...
Nie udała się inauguracja AKSy w pierwszym meczu na czwartoligowym poligonie. Dodatkowo goście ze Świętochłowic przerwali passę 31 meczów bez porażki na mikołowskiej murawie, trwającą od 3 czerwca 2017 roku. Niestety, podopiecznych Marcina Molka zjadła trema i z wyniku cieszyli się tylko goście. Przyjezdni byli lepsi tego dnia pod każdym względem i dominowali w całym spotkaniu.
Trener Marcin Molek: Inauguracja sezonu nie wypadła najlepiej. Przegraliśmy spotkanie i musimy wyciągnąć z tego wnioski. Widać było szczególnie w pierwszej połowie, że weszliśmy w mecz przestraszeni, za mało zaangażowani i pewni siebie co miało wpływ na nasze poczynania z piłką i konstruowanie akcji. W wielu momentach brakowało jakości. Na przerwę schodzimy przegrywając 1:0. W drugiej połowie gra wyglądała już lepiej. Byliśmy bardziej zdeterminowani i pierwsze 20 minut dobrze wyglądało. I kiedy wydawało się, że możemy wyrównać - dostajemy bramkę na 2 0. Stracone bramki po ewidentnych błędach. Pokazało to, że na tym poziomie nawet najmniejsze błąd w ustawieniu będzie skutkował stratą bramki. Tego musimy się jeszcze nauczyć i wyzbywać takich sytuacji. Mimo wszystko za drugą połowę, szczególnie za zaangażowanie - dziękuję chłopakom!
AKS Mikołów - MKS Śląsk Świętochłowice 0:2 (0:1)
Bramki: 27' Marcin Piekarz [sam.], 79' Adrian Palka
Skład AKS: Bartosz Soliński - Adrian Plasan, Przemysław Gałecki, Wojciech Przybylski, Saba Jikia (68' Michał Pawełczyk), Mateusz Zamojda, Paweł Drapała, Mateusz Kurdziel (61' Patryk Durnaś), Mateusz Bukowiec, Marcin Piekarz (72' Wojciech Oltman), Robert Brysz [C] (80' Adrian Sopniewski). Trener: Marcin Molek. W rezerwie pozostali: Łukasz Szczepek, Paweł Szary i Piotr Piszczek.